Artykuły

/

Rysunek węglem. Jak rysować węglem? Jakie są rodzaje węgla i czym się różnią?

Węgiel stosowano już w malarstwie jaskiniowym, przetrwał on niemal w niezmienionej postaci od czasu, gdy ludzie pierwotni nauczyli się używać zwęglonych kawałków drewna znalezionych w ognisku czy kości jako narzędzi do wykonywania malowidła. Węgiel, którym obecnie posługują się rysownicy, produkowany jest w bardziej kontrolowany sposób i oferowany najczęściej w formie pałeczek o różnym stopniu twardości. Narzędzie to pozwala na równomierne zaczernianie dużych płaszczyzn. Podkreślona zostaje w ten sposób faktura podłoża, co znacząco wpływa na końcowy wygląd pracy, więc istotne będzie jaki rodzaj papieru wybierzemy. Początkowo lepiej wybierać gładkie papiery.

Węgiel stosunkowo trudno łączy się z powierzchnią, co sprawia, że łatwo poprawiać rysunek czy wprowadzać dodatkowe efekty.

W użytkowaniu nie różni się znacznie od ołówka, z tym że węgiel możliwości ma zdecydowanie więcej. Prace powstają szybciej, są intensywniejsze walorowo i pozbawione są grafitowego lśnienia. W wachlarzu możliwości jego zastosowania obok działania kreską (podobnie jak w ołówku); miłym bonusem jest możliwość jednoczesnego – naprzemiennego działania plamą, nakładaną np. całą jego szerokością lub bardzo grubą sztabką. Możliwe jest też rozcieranie, czasami (zależy to od papieru) wręcz wcieranie palcami lub całą dłonią (co w rysunku ołówkiem jest niedopuszczalne). Węglem bardzo szybko dochodzi się do ogółu opracowywanego kadru, a opanowanie sprawnego operowania węglem gwarantuje szybki i bardzo mocny światłocieniowo efekt. Aby był satysfakcjonujący, należy być wytrwałym i nie dać się zniechęcić jego delikatnością i tym, z jak wielkim wyczuciem i cierpliwością należy podejmować wyzwanie uzyskiwania detalu.

Rozróżniamy:

Węgiel naturalny – rysuje subtelniejszy ślad, najczęściej o lekko brązowawym odcieniu. Pozostawia przy każdej kresce węglowy pyłek (do zastosowania przy rozcieraniu lub po prostu zdmuchnięcia). Łatwo się rozmazuje w wyniku czego minimalizuje się fakturę wcześniej narysowanych kresek. Jest bardzo plastyczny – ma łagodne przejścia tonalne, ale tym samym potrafi być, aż nadto delikatny i wymagający utrwalania nawet w czasie pracy.

Węgiel prasowany – twardszy i czarniejszy, pozostawia trwalszy ślad o zdecydowanie głębszej czerni. Dostępny jest również w drewienku. Biorąc pod uwagę detale np. twarzy czy dłoni wręcz niezbędny – pomaga zachować czystość i precyzyjność rysunku.

Ich cechą wspólną jest kwestia usuwania śladów po zdecydowanym stawianiu kresek – jest to niemal niemożliwe. Da się go co najwyżej złagodzić (i to tylko w przypadku węgla naturalnego), ale białości kartki już nie ujrzymy. Dlatego uprzednie doświadczenie w rysunku ołówkiem – większe wyczucie kompozycji, chwytania proporcji – bardzo czytelnie przekłada się na umiejętność i efekty w operowaniu węglem. Czym tych doświadczeń jest więcej, tym większa swoboda i świadomość rysunkowa, automatycznie wręcz przekładająca się na węgiel.

Do tych nielicznych, ale jednak wad (przede wszystkim węgla naturalnego), jest ogromna delikatność, która wymaga utrwalania zarówno w czasie pracy jak i gotowych rysunków. Używamy do tego lakieru lub werniksu i to niezależnie od rodzaju węgla który wybierzemy. Nie ma przeciwwskazań dla łączenia różnych rodzajów węgla. Musimy się jednak zapoznać ze śladami które pozostawiają, aby świadomie wykorzystywać efekty które oferuje każdy z nich. Węgiel naturalny w skojarzeniu z prasowanym może się wydać za delikatny i nie zawsze dobrze będzie wyglądało raptowne połączenie ich, jednak różnych kolorów – trzeba je wzajemnie uzasadniać. Podobnie rzecz się będzie miała z ołówkiem. Jeśli zdecydujemy się na choćby delikatny wstępny szkic ołówkiem musimy mieć świadomość tego, że te różne media mogą ze sobą współgrać, ale nie zespolą się.

Warto też wspomnieć o narzędziach wspomagających rysunek węglem, usuwaniu śladów rysunku z których chcemy się wycofać, lub rozjaśnić, względnie rozetrzeć w celu uzyskania łagodnych przejść światłocieniowych. Początkowo były to gęsie pióra, miękkie pędzle, z czasem wyparły je wiszery ze skór, zamszu, flaneli lub papieru. Stosowano także gumy ugniatane z miąższu świeżego, białego chleba, był też czas gumy z kauczuku, aby w końcu pojawiła się gumka chlebowa (nie, nie z chleba, od 1965 robiona z polichlorku winylu). Do pewnego etapu rysunku podobną rolę mogą również odgrywać palce, ale gdy dochodzi do detali jest niezbędna. Chłonie więcej węgla niż opuszki. Bliki, światła, łagodne przejścia tonalne, przy jej użyciu będą pojawiały się jak wyczarowane.

Rysunek węglem to wyzwanie, ale i miłe doświadczenie. Po uprzednim zapoznaniu się z techniką rysunku ołówkiem, otwiera wiele nowych plastycznych możliwości. W połączeniu z wrażliwością, uważną obserwacją i niestrudzonymi ćwiczeniami, daje szansę ponadprzeciętnego wyrazu.

Joanna Tomczak 
artysta plastyk | mgr sztuki | absolwentka Uniwersytetu Artystycznego Poznań